Nie jest tajemnicą, że koncerny kosmetyczne i farmaceutyczne testują produkty na zwierzętach, co jest wątpliwe z punktu widzenia zasadności, a dla zwierząt niezaprzeczalnie okrutne. Na półkach sklepowych coraz częściej pojawiają się kosmetyki oznaczone certyfikatem cruelty-free. Co tak naprawdę oznacza logo z króliczkiem na Twoim kremie?
Co oznacza cruelty-free?
Cruelty-free, czyli wolne od okrucieństwa, należy rozumieć dosłownie. Produkty kosmetyczne oznaczone tym certyfikatem to kosmetyki, których produkcja nie wymagała jakiejkolwiek formy okrucieństwa wobec zwierząt.
Kiedy firma jest cruelty-free?

Kosmetyk otrzymuje certyfikat cruelty-free, jeśli koncern kosmetyczny stosuje się do czterech poniższych zasad:
- Nie testuje swoich produktów kosmetycznych na zwierzętach
- Sprawdza, czy poszczególne komponenty ich produktów nie były testowane na zwierzętach
- Nie zleca testów na zwierzętach żadnym firmom zewnętrznym
- Nie prowadzi sprzedaży na terenie Chin, ponieważ prawo w Chinach nakazuje testowanie sprzedawanych na ich terenie kosmetyków na zwierzętach
Czy produkty cruelty-free są tym samym co produkty wegańskie?
Odpowiedź brzmi: NIE.
Produkty wegańskie to produkty, które nie zawierają żadnych składników pochodzenia zwierzęcego.
Produkty cruelty-free to te, których produkcja nie odbyła się kosztem cierpienia zwierząt.
Kosmetyk wegański może więc nie być cruelty-free i odwrotnie. Należy uważnie czytać składyi certyfikiaty.
Testowanie na zwierzętach w świetle prawa
W Unii Europejskiej testowanie kosmetyków na zwierzętach jest zakazane od 2013 roku, więc teoretycznie każdy produkt kosmetyczny kupiony na jej terenie powinien być cruelty-free.
Dlaczego zatem ten certyfikat istnieje i znajduje się na produktach?
Ponieważ w praktyce nie jest to niestety takie proste.
Wiele czołowych firm kosmetycznych prowadzi sprzedaż na całym świecie, a różne kraje mają różne przepisy dotyczące badań i testów na zwierzętach. Testy na zwierzętach są legalne na przykład w Ameryce i Australii.
Oznacza to, że jeśli kupisz produkt firmy, która nie testuje kosmetyków na zwierzętach, tak jak nakazują przepisy Unii Europejskiej, to nadal istnieje szansa, że testują je na zwierzętach w celu sprzedaży swoich produktów w innych częściach świata.

Jakie testy przeprowadza się na zwierzętach?
Test na podrażnienie skóry
Ostrzyżone i okaleczone częściowo ciało królika poddaje się działaniu testowanej substancji. Królik ma na sobie obrożę uniemożliwiającą lizanie ran. Mogą powstać: podrażnienia skóry i stany zapalne.
Badanie toksyczności ostrej – Test Draize’a
Test Draize’a jest przeprowadzany na królikach i świnkach morskich. Badaną substancję umieszcza się zwierzęciu pod powieką, zwiększa się jej ilość przez około 24 godziny, a następnie obserwuje się reakcje przez 14-21 dni. Zwierzę ma na sobie kołnierz uniemożliwiający drapanie podrażnionego oka. W przypadku nieodwracalnych uszkodzeń oczu lub skóry, zwierzę jest uśmiercane.
Podobnych testów przeprowadzanych na zwierzętach jest znacznie więcej, jednak zdecydowałam się przedstawić wam tylko dwa z nich. Osobiście uważam, że badania te są naprawdę okrutne. Istnieją alternatywne metody testowania produktów kosmetycznych i cierpienie zwierząt wcale nie jest konieczne.
Musimy pamiętać o tym, że my, jaki konsumenci, poprzez nasz wybór mamy na to wpływ. To nasze wybory kształtują rynek.
Przyglądajmy się uważnie temu, co kupujemy.
Zobacz też: SLS i SLES w kosmetykach. Czy należy się ich bać?