Kosmetyki cruelty-free
fot. pexels.com

Nie jest tajemnicą, że koncerny kosmetyczne i farmaceutyczne testują produkty na zwierzętach, co jest wątpliwe z punktu widzenia zasadności, a dla zwierząt niezaprzeczalnie okrutne. Na półkach sklepowych coraz częściej pojawiają się kosmetyki oznaczone certyfikatem cruelty-free. Co tak naprawdę oznacza logo z króliczkiem na Twoim kremie?

Co oznacza cruelty-free?

Cruelty-free, czyli wolne od okrucieństwa, należy rozumieć dosłownie. Produkty kosmetyczne oznaczone tym certyfikatem to kosmetyki, których produkcja nie wymagała jakiejkolwiek formy okrucieństwa wobec zwierząt.

Kiedy firma jest cruelty-free?

certyfikat cruelty-free
fot. pexels.com

Kosmetyk otrzymuje certyfikat cruelty-free, jeśli koncern kosmetyczny stosuje się do czterech poniższych zasad:

  1. Nie testuje swoich produktów kosmetycznych na zwierzętach
  2. Sprawdza, czy poszczególne komponenty ich produktów nie były testowane na zwierzętach
  3. Nie zleca testów na zwierzętach żadnym firmom zewnętrznym
  4. Nie prowadzi sprzedaży na terenie Chin, ponieważ prawo w Chinach nakazuje testowanie sprzedawanych na ich terenie kosmetyków na zwierzętach

Czy produkty cruelty-free są tym samym co produkty wegańskie?

Odpowiedź brzmi: NIE.
Produkty wegańskie to produkty, które nie zawierają żadnych składników pochodzenia zwierzęcego.
Produkty cruelty-free to te, których produkcja nie odbyła się kosztem cierpienia zwierząt.
Kosmetyk wegański może więc nie być cruelty-free i odwrotnie. Należy uważnie czytać składyi certyfikiaty.

Testowanie na zwierzętach w świetle prawa

W Unii Europejskiej testowanie kosmetyków na zwierzętach jest zakazane od 2013 roku, więc teoretycznie każdy produkt kosmetyczny kupiony na jej terenie powinien być cruelty-free.
Dlaczego zatem ten certyfikat istnieje i znajduje się na produktach?
Ponieważ w praktyce nie jest to niestety takie proste.
Wiele czołowych firm kosmetycznych prowadzi sprzedaż na całym świecie, a różne kraje mają różne przepisy dotyczące badań i testów na zwierzętach. Testy na zwierzętach są legalne na przykład w Ameryce i Australii.
Oznacza to, że jeśli kupisz produkt firmy, która nie testuje kosmetyków na zwierzętach, tak jak nakazują przepisy Unii Europejskiej, to nadal istnieje szansa, że testują je na zwierzętach w celu sprzedaży swoich produktów w innych częściach świata.

testowanie na zwierzętach
fot. pexels.com

Jakie testy przeprowadza się na zwierzętach?

Test na podrażnienie skóry

Ostrzyżone i okaleczone częściowo ciało królika poddaje się działaniu testowanej substancji. Królik ma na sobie obrożę uniemożliwiającą lizanie ran. Mogą powstać: podrażnienia skóry i stany zapalne.

Badanie toksyczności ostrej – Test Draize’a

Test Draize’a jest przeprowadzany na królikach i świnkach morskich. Badaną substancję umieszcza się zwierzęciu pod powieką, zwiększa się jej ilość przez około 24 godziny, a następnie obserwuje się reakcje przez 14-21 dni. Zwierzę ma na sobie kołnierz uniemożliwiający drapanie podrażnionego oka. W przypadku nieodwracalnych uszkodzeń oczu lub skóry, zwierzę jest uśmiercane.

Podobnych testów przeprowadzanych na zwierzętach jest znacznie więcej, jednak zdecydowałam się przedstawić wam tylko dwa z nich. Osobiście uważam, że badania te są naprawdę okrutne. Istnieją alternatywne metody testowania produktów kosmetycznych i cierpienie zwierząt wcale nie jest konieczne.
Musimy pamiętać o tym, że my, jaki konsumenci, poprzez nasz wybór mamy na to wpływ. To nasze wybory kształtują rynek.
Przyglądajmy się uważnie temu, co kupujemy.

Zobacz też: SLS i SLES w kosmetykach. Czy należy się ich bać?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here